ULC: 94 mln pasażerów do 2035 roku. Potrzebne nowe lotnisko

fot. Pexels
W 2035 roku przewiezionych zostanie trzykrotnie więcej osób niż w 2016 roku. Do 2022 roku z kolei skończy się przepustowość Lotniska Chopina. „Potrzeba nam nowego portu dla Warszawy” – powiedział podczas konferencji prasowej Piotr Samson, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
 
Przypomnijmy, że w podobnym tonie wypowiedział się prezes Portów Lotniczych Mariusz Szpikowski. W rozmowie z fly4free stwierdził, iż tanie linie i czartery przejdą z Warszawy na drugie lotnisko, które będzie kosztowało od 500 do 900 mln zł. Nie będzie to jednak Modlin, z którym „nie widzi szans na porozumienie”. Dyrektor PPL nie wyklucza, że swoje inwestycje skieruje w stronę Radomia. Jakie jest stanowisko ULC w tej sprawie? Piotr Samson nie chciał w rozmowie z Rynkiem Lotniczym odnieść się do tego wątku. Przypomniał natomiast,  że do zadań Urzędu należy przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa portu, bez względu na jego lokalizację.

Niewidzialna ręka pasażerówWedług planów, CPK zostanie otwarte w 2027 roku. Siła ciążenia Warszawy jest przy tym bardzo wysoka. Lotnisko Chopina do 2021 osiągnie 20 mln pasażerów i to będzie maksimum jego możliwości. Kto wypełni tę lukę? – Już dziś mamy lotnisko w Modlinie, a także w Łodzi i Radomiu. Jednak nie wiemy jednej rzeczy, skąd będą chcieli latać pasażerowie. Liczymy na to, że któreś z tych lotnisk przejmie część tego rosnącego ruchu. O tym, kto to będzie, zdecyduje niewidzialna ręka pasażerów – powiedział Piotr Samson. ULC przewiduje przy tym, że coraz większą część tego ruchu będą brać na siebie duże lotniska regionalne, zwłaszcza w Krakowie, Katowicach, Gdańsku i Wrocławiu.

Porty A i BLiderem pod względem liczby obsłużonych pozostaje Lotnisko Chopina. Z wynikiem ok. 7 mln osób za pierwsze sześć miesięcy stanowi 25 proc. rynku. Na drugim miejscu znalazło się lotnisko Kraków-Balice z wynikiem 2,71 mln pasażerów (wzrost o 17,4 proc. rok do roku), na trzecim – Port Lotniczy im. Lecha Wałęsy z 2,1 mln pasażerów (wzrost 15,6 proc. rok do roku). Lotnicza mapa Polski odzwierciedla tę społeczną i śmiało można mówić o podziale na porty A i B. - Mamy dwa równoległe światy. Świat lotnisk regionalnych z dużą dynamiką i drugi świat, lotnisk mniejszych, gdzie ten wzrost jest o wiele mniejszy - stwierdził.

Zauważalne zwiększone nasycenie ruchu w centralnej Polsce może w przyszłości spowodować problemy z rentownością regionalnych portów lotniczych obsługujących poniżej 1 mln pasażerów. Zwiększy się za to udział dużych portów regionalnych.

Jest potencjał na CPK 
Jak zapewnia Piotr Samson, przedstawione prognozy zostały przygotowane przy uwzględnieniu, że do 2027 roku powstanie megalotnisko w Baranowie. Jak zauważył, potencjał Centralnego Portu Komunikacyjnego nie wiąże się z lotami z Polski i do niej, a z ruchem transferowym. – CPK jest odpowiedzią na potrzeby rynku lotniczego, jak i polskiego przewoźnika. Opóźnienia rozbudowy tej inwestycji spowodują zablokowanie rynku lotniczego w Polsce. To właśnie w tej inwestycji upatrujemy wzrost i największy potencjał  – dodał przy tym. Ile z tych 94 mln pasażerów przypadnie niejako w udziale CPK? Zdaniem szefa ULC potencjał CPK w dużej mierze będzie zależał od rozwoju floty LOT-u.

Więcej o budowie gigantycznego lotniska między Warszawą a Łodzią piszemy tutaj. Inwestycja ma pochłonąć ponad 30 mld złotych. Czy na ten megaprojekt jest zapotrzebowanie?  – Rozbudowa portu to bardzo trudne zagadnienie, dlatego rząd powołał specjalnego pełnomocnika, który jest odpowiedzialny za logistyczną część przedsięwzięcia. Jako przedstawiciel ULC mogę jedynie wykazać, że jest potencjał na CPK  – konkluduje Samson.

Funkcję pełnomocnika rządu ds. budowy CPK pełni Mikołaj Wild. 

http://www.rynek-lotniczy.pl/wiadomosci/ulc--94-mln-pasazerow-do-2035-roku--potrzebne-nowe-lotnisko-2344.html