25 czerwca 2017 r., A333 linii AirAsia doznał awarii silnika podczas lotu

25 czerwca 2017 r, A333 należący do linii AirAsia (znaki rejestracyjne 9M-XXE) wykonywał rejs D7-237 z Perth w Australii do Kuala Lumpur w Malezji z 359 osobami na pokładzie. Po pokonaniu ok. 370 km, gdy statek powietrzny znajdował się na południowy-zachód od australijskiego Learmonth, w lewym silniku (Trent 772) złamała się jedna z łopatek, co spowodowało uszkodzenie kolejnych oraz innych elementów jednostki napędowej. W wyniku tego zdarzenia w całym samolocie odczuwalne były bardzo silne drgania.

Załoga wyłączyła uszkodzoną jednostkę napędową i obniżyła lot do FL200, a następnie zawróciła do Perth, gdzie bezpiecznie wylądowała ok. 2h później. Jak relacjonowali pasażerowie, najpierw było słychać duży huk, a następnie można było odczuć silne wibracje i słyszeć niepokojące dźwięki dochodzące z silnika. Personel kabinowy poinstruował ich, aby przygotowali się do awaryjnego lądowania. 

Australijskie służby ratunkowe poinformowały, że morskie służby ratunkowe zostały postawione w stan gotowości na wypadek wodowania samolotu. Przewoźnik potwierdził, że A333 zawrócił do Perth ze względu na problem techniczny lewego silnika i zostały wdrożone standardowe procedury operacyjne. Wszyscy pasażerowie tego rejsu otrzymali propozycję kontynuowania podróży alternatywnymi połączeniami.



Piloci ćwiczą podobne sytuacje na symulatorze, dzięki czemu w sytuacji zagrożenia mogą zareagować na nie w sposób spokojny i bezpośredni.

Ale podczas lotu AirAsia, pilot dwukrotnie poprosił pasażerów o modlitwę. Nie wiadomo dlaczego to zrobił, ale doświadczenie wskazuje, że dla osób, które boją się latać, jest to tylko powiedzenie faktu, że mają poważne kłopoty. Piloci ponoszą odpowiedzialność, która wykracza poza bezpieczeństwo przewożonych osób. Mogą w znacznym stopniu wpływać na stan emocjonalny pasażerów, uspokajając ich poprzez regularne przekazywanie informacji. Wiele osób lubi słuchać swoich pilotów i odczuwa dyskomfort, gdy załoga się nie komunikuje, nawet jeśli nic się szczególnego nie dzieje.

Błędy przewoźnika były kontynuowane po lądowaniu, gdy pasażerowie skarżyli się, że AirAsia nie zapewnia odpowiedniego wsparcia medycznego oraz informacji o przebukowaniu biletów. Sytuacja byłaby o wiele łatwiejsza, gdyby w następstwie tak potencjalnie traumatycznego incydentu, linie lotnicze zapewniłyby kogoś, kto niezwłocznie porozmawiałby z ludźmi o przeżytym stresie i mógłby ich uspokoić. 

http://dlapilota.pl/wiadomosci/swiat/dlaczego-piloci-linii-lotniczych-nigdy-nie-powinni-prosic-pasazerow-o-modlitwe
tekst źródłowy

Komentarze